Obecny rynek materiałów edukacyjnych dla małych pociech potrafi zaciekawić nawet mocno wymagających klientów. Już od najwcześniejszych lat podsuwa się milusińskim różnorodnego typu zabawki edukacyjne, które będą pobudzać kształtujący się mózg i wyzwalać moralne wartości, książeczki z naklejkami, które będą pomagały małym paluszkom w rysunkowych zadaniach i wiele innych przedmiotów. Następny etap kształcenia naszego brzdąca to rzecz jasna całkiem inne potrzeby, wymagania i akcesoria edukacyjne, które mają sprawić, by kolejna nauka szła dzieciakom prosto i przy tym wesoło.
Zabawki dla dzieci małych będą bawić trzylatka, pomoce naukowe na telefon komórkowy ucieszą ucznia gimnazjum, a prezenty edukacyjne w postaci leksykonu czy szkolenia przez internet spotkają się z satysfakcją uczniów liceum lub samych studentów. A, ponieważ każdy następny rok w szkole oferuje nam aktualne pomysły na ciekawszą edukację, to i mocno rosnie rynek pomocy: zarówno tych proponowanych w stosikach z zabawkami, kioskach papierniczych czy na stronach edukacji internetowej.
Dlaczego aktualni opiekunowie tak mocno pragną, aby ich ledwo chodzące dziecko uczyło się czegoś od najwcześniejszych lat? Bardzo wielu psychologów mówi dziś, że rzeczywiście im szybciej tym dla dziecka korzystniej, ale i zwracają dużą uwagę na rozsądek w nabywaniu smykom materiałów edukacyjnych. Wiadomo, że pięć zajęć z francuskiego, biologii czy pływania dla dwulatka, do tego lekcja mandoliny i akrobatyka od rana to gruba przesada, jak więc dozować szkrabowi edukację na pierwszym etapie rozwoju – by naprawdę czerpało z niej radość i przy tym nie czuło nadmiaru, który zabiera czas dzieciństwa? Zastanówmy się minutę nad tym, czego potrzebuje małe dziecko.
Mały umysł stawia na malowanki i książeczki z naklejkami, chce by mamusia czytała mu genialne opowieści, a tata opowiadał bajki na dobry sen – i to wszystko warto dzieciaczkowi dać. Niech smyk rysuje pierwsze literki, maluje z zapałem książeczki dla 3-latka, bawi się grami logicznymi czy gra w berka. Możemy też bez obaw uczyć energicznego smyka wybranego obcego języka – ale nie przeholujmy z ambicjami, wszak nasz maluch nie musi być natychmiast geniuszem, bo na naukę, decydujące o losie egzaminy, sprawdziany i trudne wypracowania zapewne jeszcze przyjdzie czas – a my nie powinniśmy tego na siłę przyspieszać, finalnie istotne jest wyłącznie to, aby nasze dziecko było zwyczajnie uśmiechnięte.