Media na całym świecie donoszą o nowej modzie w rosyjskim internecie. Niebieski wieloryb zbiera krwawe żniwa. Jego ofiarami padają najczęściej młodzi ludzie, którzy wirtualną rzeczywistość przedkładają nad prawdziwe życie. Ile osób popełniło samobójstwo w wyniku tej okrutnej zabawy? Niektóre źródła twierdzą, że 50, inne, że 100, jeszcze inne szokują znacznie wyższymi liczbami. Możemy spotkać się jednak z odmienną opinią – zdaniem niektórych ekspertów Niebieski wieloryb to internetowa prowokacja, która nie doprowadziła do żadnej tragedii. Problem jest jednak zupełnie inny – samobójstwa wśród rosyjskiej młodzieży to spory problem, zwłaszcza na wschodzie kraju. Nawet jeżeli Niebieski wieloryb tak naprawdę był tylko miejską legendą, należy odczytywać go jako poważny symptom, mówiący sporo o współczesnym wirtualnym społeczeństwie.
Niebieski wieloryb wypłynął na powierzchnię w najpopularniejszym rosyjskim serwisie społecznościowym – VKontakte. Użytkownicy portalu, wykorzystując hasztagi #синийкит (#niebieskiwieloryb) #тихийдом (#cichydom) #розбудименяв420 (#obudźmnieo4.20) zgłaszają chęć do wzięcia udziału w rozgrywce. Wkrótce po opublikowaniu odpowiedniego wpisu zgłasza się do nich anonimowy kurator, który rozmowę rozpoczyna od ustalenia danych rozmówcy. Niektórzy kuratorzy lokalizują graczy przy pomocy ich numeru IP, inni proszą otwarcie o podanie konkretnych informacji. To rodzaj zabezpieczenia na wypadek wycofania się użytkownika z rozgrywki. W następnym etapie kurator wyznacza graczowi kolejne zadania do wykonania – pierwsze z nich to zazwyczaj wycięcie wizerunku wieloryba na ręce, dużą popularnością cieszy się także oglądanie krwawych filmów o 4.20 (gracze muszą potwierdzić ten fakt poprzez wysłanie odpowiedniej wiadomości). W końcu wyzwania przechodzą na nowy poziom – kuratorzy zaczynają domagać się wejścia na sporą wysokość i balansowania na krawędzi dachu. Ostatnie zadanie wiąże się najczęściej z odebraniem sobie życia. Jeżeli gracz nagle zrezygnuje, kurator grozi jego najbliższym.
Niebieski wieloryb – prawda czy mit?
Fakt jest faktem, odwiedzając VK lub Twittera natkniemy się na tysiące wymienionych wyżej hasztagów. Błyskawicznie ustalimy jednak, że niemal wszystkie mają na celu ośmieszenie absurdalnej gry. Użytkownicy podzielili się na dwie kategorie – jedni z nich to „wieloryby” (czyli ci, którzy podchodzą do rozgrywki na poważnie), drudzy – „delfiny” – (ci, którzy wyśmiewają całą ideę, lub próbują odwieść od samobójstwa potencjalnych graczy). Rosyjscy youtuberzy chętnie przystępują do rozgrywki i żartują z zaangażowanych w nią kuratorów, a użytkownicy Twittera sami wcielają się w ich rolę, wymyślając coraz bardziej absurdalne zadania (oczywiście o wymuszania samobójstwa nie może być mowy).
Jak więc tak naprawdę prezentuje się sytuacja?
Wszystko wskazuje na to, że Niebieski wieloryb na początku był po prostu absurdalną zabawą. W pewnym momencie ktoś postanowił rozdmuchać całą historię i stworzył typowy urban legend – mrożącą krew w żyłach historię, która ma niewiele wspólnego z prawdą. Czy wobec tego rozgrywka ma na swoim koncie jakieś ofiary? Tak. Wielu specjalistów podkreśla jednak, że szczyt popularności Niebieski wieloryb osiągnął po opublikowaniu doniesień telewizyjnych i prasowych. Właśnie wtedy dzieci i młodzież, a więc użytkownicy często pozbawieni możliwości racjonalnej oceny sytuacji, zainteresowali się tematem i postanowili sumiennie wykonywać wszystkie zadania. Ile mogło ich być? To praktycznie niemożliwe do ustalenia, na pewno jednak dostępne w mediach informacje są przesadzone.
Policja zatrzymała w listopadzie ubiegłego roku Filipa Budiejkina (pseudonim Lis), administratora sławnych „grup śmierci” na serwisie Vkontakte. Sam zainteresowany szczyci się swoimi osiągnięciami – jego zdaniem dawał przyszłym samobójcom to, czego im brakowało w ich otoczeniu, czyli ciepło i zrozumienie. Podkreśla także, że duży wpływ na jego psychikę wywarły warunki, w jakich się wychowywał. Był wcześniej aresztowany za podżeganie do samobójstwa, a pierwsze grupy dla samobójców tworzył już w 2015 roku.
Samobójstwa wśród młodzieży
Prawdziwy problem jest inny. Młodzi gracze świadomie popełniają samobójstwo, Niebieski wieloryb to zaledwie dodatkowa motywacja do rozstania się z życiem. Statystyki, zwłaszcza na dalekim wschodzie kraju, nie napawają optymizmem. Rosja nie jest jednak odosobniona. Podobną sytuację można zaobserwować w niemal każdym państwie. Młodzi ludzie borykają się z coraz większymi problemami psychicznymi, brak uwagi ze strony bliskich przekłada się na poczucie osamotnienia. Być może – paradoksalnie – Niebieski wieloryb sprawi, że inaczej spojrzymy na najmłodszych członków społeczeństwa i okażemy im więcej uwagi, a sami zaczniemy podchodzić do internetu i wirtualnego życia z większą rezerwą.