“Nie dasz rady”. O roli demotywatorów środowiskowych w życiu człowieka.

“Nie dasz rady”. O roli demotywatorów środowiskowych w życiu człowieka.

Motywacja to szczególnie ważna sfera funkcjonowania każdego człowieka. Aby zrozumieć, na czym polega, należy najpierw zastanowić się, skąd się biorą uczucia demotywacyjne, jaką rolę odgrywa system nagród-kar i jak walczyć z apatią.

<h2>Wczesna edukacja jako demotywator w życiu dziecka<h2>

Każde dziecko, jeśli rozwija się prawidłowo, posiada naturalną motywację. Polega ona na tym, że wszystko wydaje się dziecku interesujące, wszystko godne zbadania i sprawdzenia, “co jest w środku”. Dzieci w okresie do trzech lat, a więc zanim nastąpi socjalizacja w przedszkolu, nie mają przeważnie uczuć demotywacyjnych, jak apatia, odkładanie na później czy popularne “lenistwo”. Co się więc dzieje, że dorosły człowiek dziś często odkłada wszystko na przysłowiowe “pojutrze”?

Podstawową rolę odgrywają nie czynniki biologiczne, lecz środowiskowe: dziecko, które jest często nagradzane za swoją “radosną twórczość”, choćby to były zwykłe bazgroły, wyrobi w sobie silną motywację, a potem przyswoi zasady życia w społeczeństwie i stanie się twórczą jednostką. Kiedy jednak dziecko idzie do przedszkola, często zamiast pochwały i nagrody, spotyka krytykę. Właśnie mocna krytyka w domu rodzinnym albo na wczesnych etapach edukacji jest tym czymś, co odpowiada w dorosłym życiu za brak wiary w siebie, nie wykorzystywanie wszystkich swoich naturalnych talentów i możliwości, za defetyzm i reakcje lękowo-unikające. Jeśli dziecko czuje, że “kara” w postaci negatywnej oceny jest jakoś zasłużona, to mimo wszystko podświadomie konotuje swoją winę. Kiedy w dorosłym życiu pojawia się depresja i niechęć do angażowania się, często towarzyszą temu myśli “jestem do niczego”, “nic nie osiągnę”, “zasługuję na karę”. Oczywiście równie destruktywne jest nagradzanie za nic – jeśli nagroda jest niezasłużona, to dziecko wyrabia w sobie postawę, że “wszystko się należy” i staje się roszczeniowe.

<h3>”Jesteś zły i grzeszny” – religia odziedziczona jako główny demotywator<h3>

Obok domu rodzinnego i szkoły ważnym trzecim kontekstem jest rola związków wyznaniowych, a w Polsce przede wszystkim Kościoła. Nie chodzi tu o to, aby winą za demotywację w życiu dorosłym obarczać tylko religię, ale jej niewłaściwy przekaz może być czynnikiem ułatwiającym powstawanie apatii. Religia od małego naucza, że “każdy człowiek grzeszy”, więc dziecko zaczyna czuć się winne, “brudne” i złe; jeśli przekaz religii trafi na podatny grunt w okresie dojrzewania, gdy dochodzą problemy ze sferą seksualności, apatia gotowa. W gabinetach seksuologów spotyka się mnóstwo osób, które twierdzą, że “seks jest grzeszny”. Jeśli dziecku wpoi się w dzieciństwie, że “jest słabe” i że “tylko Kościół ma rację”, to nie wyrobi w sobie krytycznej postawy, która jest początkiem racjonalnego myślenia. Religia może być potężnym demotywatorem – co by człowiek dobrego nie zrobił, zawsze będzie to za mało i w efekcie końcowym i tak spotka go kara.

Motywacja jest stanem naturalnym człowieka właściwie się rozwijającego. Jeśli jednak dorośli, odpowiadający za rozwój dziecka, źle nim pokierują, w życiu dorosłym może pojawić się szereg uczuć demotywacyjnych. W najbardziej skrajnej sytuacji osoba taka popada w chroniczną depresję, a wtedy wizyta u lekarza-specjalisty może okazać się niezbędna, aby naprawić to, co zostało zepsute w procesie edukacji i wychowania małego człowieka.